-Myślę ,że na dzisiaj skończyłaś.-rzuca dokładnie ci się przyglądając
-Nie musiałeś tego robić.
-Wiem.-przytakuje- Ale myślę ,że nie chciałabyś rano obudzić się z nim w jednym łóżku.
-Może bym go jakoś spławiła.
-Serio? Ledwo siedzisz. Z pewnością gdybym nie zareagował przeleciałby cię tu i teraz i nie potrafiłabyś zareagować.-dodaje stanowczym głosem- Odholuję cię do domu.
-Dam radę.-odpowiadasz nie chcąc korzystać z jego dobroduszności
-Nie wydaje mi się. No chodź.
Nie miałaś już nawet siły mu się sprzeciwiać i protestować. Prochy przestawały działać, przez co twoja głowa o mało co nie eksplodowała i jedyne o czym marzyłaś to to, by położyć się we własnym łóżku.
-Dlaczego to zrobiłeś, szczerze?-pytasz gdy siada obok ciebie gdy ty wykładasz się na łóżko
-Kiedyś coś nas łączyło mimo wszystko i nie mógłbym patrzeć jak ten facet cię wykorzystywał.-odpowiada wzdychając- Ćpałaś?
-Skąd ten pomysł?
-Wiem jak się zachowuje człowiek na fazie. Dawno bierzesz?
-Pierwszy raz.-wycedzasz doskonale wiedząc ,że to kłamstwo
-Ktoś kto bierze po raz pierwszy nie wygląda tak. Nie kłam.
-Pierwszy raz od blisko roku.-odpowiadasz
-Dlaczego to robisz?-pyta
-Może żeby zapomnieć.-mamroczesz
-I sądzisz ,że to ci pomoże? Nie tędy droga.
-Może i nie, ale kogo to obchodzi. I tak moje życie to jedno wielkie bagno.-rzucasz
-Jesteś najlepszą studentką na roku i masz świetną pracę, naprawdę bagno?
-I co mi z tego? Nic. I tak wszystko spieprzę, prędzej czy później.
-Od kiedy jesteś taką pesymistką?
-Życie nauczyło mnie ,że nie warto wierzyć w cuda.-odpowiadasz
-Masz przed sobą całe życie, naprawdę chcesz skończyć nawalona w trzy dupy na głodzie? Warto?
-Może tak, może nie. Zostaw mnie, co?
-Żebyś się bardziej naćpała i dowiedział się za parę dni ,że przedawkowałaś?
-Daj spokój, jak wezmę raz na jakiś czas to nie umrę.-rzucasz
-Błagam cię Daria, co się z tobą stało? Byłabyś ostatnią osobą którą mógłby posądzić o ćpanie i chlanie.
-Ludzie się zmieniają mój drogi.
-Albo wpadają w złe towarzystwo.-odpowiada na co ty podnosisz się i spoglądasz na niego
-Do czego zmierzasz?
-Wiem o wszystkim.
-To znaczy?-pytasz
-Wiem ,że po naszym rozstaniu o mało co nie skończyłaś ze sobą. Wiem ,że ledwo cię odratowali. Wiem wszystko. I cholera, dlaczego to zrobiłaś? Przecież jesteś inteligentną kobietą, po co było ci się pakować w to gówno?
-Szkoda, może nie byłoby tyle problemów ze mną.
-Co ty do cholery wygadujesz?!-unosi ton głosu
-Dlaczego? Nie wiem, co mam ci powiedzieć? Bo to wszystko mnie przerosło? Bo moje życie wyrwało mi się spod kontroli? Jaki to ma teraz znaczenie? Żadne.-odpierasz wzdychając- Idź już.
-To dlaczego, wtedy..
-Zrozum, musiałam.-przerywasz mu- Nie chcę myśleć co by się stało, gdybym tego nie zrobiła.
-O czym ty mówisz?-pyta zdziwiony
-Idź już, myślę ,że twoja narzeczona się pewnie o ciebie niepokoi.-zmieniasz temat
-Kurwa mać, Daria! Nie zmieniaj tematu. Chyba wystarczająco dużo minęło bym się w końcu dowiedział co się wtedy tak naprawdę stało.-mówi błagalnym tonem głosu
-Masz swoje życie i nie ma w nim miejsca dla mnie, więc lepiej będzie jak nigdy nie wrócimy do tej rozmowy. Nawet na trzeźwo.
-Chcę znać prawdę.-mówi stanowczo
-Myślę ,że lepiej ci się żyje ze świadomością ,że jestem skończoną idiotką, a teraz do tego ćpunką.
-Nigdy tak o tobie nie pomyślałem i nie pomyślę.-odpowiada
-Po prostu tak będzie lepiej, dla ciebie, dla nas obojga.-dodajesz spuszczając wzrok
-A może chciałbym znać prawdę?
-Nie chcesz jej znać, uwierz.
-Proszę cię.-mówi błaganym tonem głosu
-Nie, to ja cię proszę. Idź już, po prostu idź.
-Daria..
-Do cholery, Wojtek wypieprzaj, dobrze?!-podnosisz głos
-Nie zostawię tego tak.
-Nie masz wyboru w tej sytuacji.-odpowiadasz chłodno po czym zamykasz drzwi. Osuwasz się po nich zakrywając twarz dłońmi. Siedzisz w tej pozycji przez dłuższą chwilę. Dopiero gdy się uspokajasz wstajesz i wędrujesz do sypialni. Nie wiesz nawet kiedy twoje powieki robią się okropnie ciężkie i zapadasz w sen. Dopiero budzik zwiastujący szóstą z minutami wyrywa cię z krainy snu. Niechętnie podnosisz się z łóżka. Kierujesz się ku łazience i przemywasz twarz wodą. Spoglądasz w lustro. I co widzisz? Kobietę wyglądającą jak siedem nieszczęść. Zastanawiasz się co właściwie robisz ze swoim życiem, które wyraźnie zaczyna znów wymykać ci się spod kontroli. Upijając jedynie kilka łyków kawy wychodzisz z mieszkania przed siódmą. Witasz się z Pauliną z którą zamieniasz kilka zdań po czym zabierasz się do pracy. Ten dzień niesamowicie ci się dłuży i gdy wybija godzina zwiastująca koniec pracy na dziś niemal na skrzydłach wylatujesz ze swojego miejsca pracy. Po drodze wstępujesz do osiedlowego supermarketu kupując cokolwiek nadającego się do zjedzenia na obiad. Po zjedzeniu posiłku i uprzątnięciu niemal całego mieszkania zabierasz się za naukę. Po południem odbębniasz trzy godziny nudnego wykładu na którym ledwo powstrzymujesz się od zaśnięcia. Bez większych chęci na cokolwiek spędzasz wieczór przed ekranem telewizora, ubrana w stary dres z miską chipsów. Kolejne dni twojego życia są zupełną monotonią. Kursujesz między klubem, a studiami. Dzień w dzień te same powtarzające się czynności. Dopiero gdy przychodzi weekend pozwalasz sobie na odrobinę szaleństw. Na dobry początek spędzasz dobrych kilka godzin z Olgą na zakupach w łódzkiej manufakturze, a potem dajesz się namówić na małe świętowanie zaręczyn przyjaciółki, a właściwie dwójki swoich przyjaciół bo obydwoje są ci równie bliscy i znasz ich od dziecka. Nie potrafisz się nie uśmiechać widząc tak szczęśliwych przyjaciół. Cieszysz się tym, że są razem szczęśliwi i spędzą ze sobą resztę życia. Jednak widok uwieszonej blondyny na szyi faceta ,którego wciąż kochasz zdecydowanie studzi twój entuzjazm. Cholernie boli cię ten widok, jednak starasz się tego nie okazywać.
-Przepraszam, nie wiedziałam ,że przyjdą.-rzuca twoja przyjaciółka gdy siada obok ciebie
-Daj spokój.-odpowiadasz upijając łyka drinka
-Przecież wiem ,że boli cię patrzenie na to.
-Co mam z tym zrobić? Mam to wszystkim oznajmić?-pytasz patrząc na nią
-Bynajmniej jemu.
-Ale po co? To ja skończyłam, nie mam prawa nawet tego mówić.-odpowiadasz
-Posłuchaj mnie. Mimo ,że to moja kuzynka ja nie widzę między nimi tej chemii jaka była właśnie między wami. On jej nie kocha, przecież to widać.
-Gdyby jej nie kochał nie oświadczyłby się jej. Z resztą wyglądają na szczęśliwych. Nie mam prawa tego niszczyć.-odpowiadasz
-Ale masz prawo być szczęśliwa.-odpiera
-Nie kosztem cudzego. Czasem jak się kogoś kocha to trzeba dać mu odejść i być szczęśliwym, nawet jeśli to szczęście nie wiążę się z naszym własnym.
-Teraz tak mówisz, ale zobaczysz, jeszcze będzie dobrze.-mówi ciepło przytulając cię.
Nie chciałaś zadręczać jej swoimi problemami w tak radosnym dla niej dniu. Po wypiciu paru drinków postanowiłaś się niepostrzeżenie ulotnić nie chcąc psuć zabawy reszcie towarzystwa. Już po dwudziestej trzeciej byłaś w swoim mieszkaniu biorąc długą i gorącą kąpiel. Bez większej ochoty na cokolwiek niemal natychmiast oddałaś się w objęcia Morfeusza.
W zupełnym przypływie chwili udajesz się do Łodzi. Błąkasz się bez większego celu po galerii handlowej przemierzając kolejne sklepy.
-Daria, prawda?-słyszysz nieznajomy ci żeński głos
-Tak.-potwierdzasz- Znamy się?
-Można tak powiedzieć. Dużo o tobie słyszałam.-odpowiada- Ola, narzeczona Wojtka.
-Naprawdę? Co takiego?-marszczysz brwi
-Same superlatywy.-uśmiecha się- Byłaś kimś ważnym dla niego, prawda?
-To już przeszłość.-odpowiadasz
-Mam nadzieję, bo jeśli nie, to nie będzie już tak miło.
-Co masz na myśli?-pytasz
-Wiem ,że byliście kiedyś razem dość długo i wiem ,że byłaś dla niego okrutnie ważna i nie jestem pewna czy tak dalej nie jest, więc dla własnego dobra, lepiej nie mieszaj się w jego życie.
-Grozisz mi?
-Nie, tylko ostrzegam.-odpowiada z lekceważącym uśmieszkiem- On jest teraz mój i tylko mój i nie pozwolę by ktokolwiek to zniszczył.
-Dlaczego mi to mówisz skoro tak bardzo jesteście w sobie zakochani?-pytasz zdumiona jej postawą
-Bo wiem ,że byłe dziewczyny potrafią długo siedzieć w głowach facetów.
-Nie zamierzam nikomu mieszać w głowie.-odpowiadasz
-To po co sprowadziłaś się do Bełchatowa?
-Do twojej zasranej wiadomości, mieszkam tu od prawie roku.-uśmiechasz się ironicznie- I nie mam ochoty marnować minut swojego życia na kogoś takiego jak ty. Szkoda tylko Wojtka ,że trafił na taką podłą sukę, zbyt fajny z niego facet. Nie zasługujesz na niego.
-A ty niby zasługujesz?-dobiega cię jej głos gdy odchodzisz
-Nie, ale ty tym bardziej.-odpowiadasz po czym idziesz przed siebie zostawiając ją daleko w tyle. Zastanawiasz się jakim cudem taki mężczyzna jakim był Włodarczyk mógł związać się z taką osobą jaką była blondynka. Było ci go wręcz szkoda. Mimo to, nie mogłaś się mieszać w jego sprawy. Obydwoje mieliście swoje życie i nie było w nim miejsca na to drugie. Musiałaś się z tym pogodzić, choć liczyłaś się z tym ,że szybko może to nie nastać.
-Możemy pogadać?-słyszysz jego pytanie gdy otwierasz drzwi
-Nie mamy już po czym rozmawiać.
-Nie? A może chcę znać prawdę?-patrzy wprost na ciebie
-Już przerabialiśmy ten temat, nie ma do czego wracać.
-Chciałbym znać odpowiedź na pytanie ,które nurtowało mnie te kilka lat.-mówi błagalnym tonem
-Wojtek, naprawdę chcesz tego wszystkiego wysłuchiwać? Nie wiem czy to jest dobry pomysł.
-Co masz na myśli?-pyta
-Myślę ,że twoja narzeczona nie byłaby zadowolona z tego ,że utrzymujesz ze mną kontakty.
-Co ona ma do tego?
-Myślę ,że nie powinniśmy się spotykać.
-Daria, naprawdę nie obchodzi mnie co ona myśli o tym ,że się widujemy.-odpowiada- To ,że z nią jestem od razu nie nakazuje mi zerwania kontaktów z płcią żeńską, a my mamy sobie trochę do wyjaśnienia.
-Jesteś tego pewien?-pytasz niepewnie
-Jak niczego innego. Po prostu wiem, ,że chcę się tego dowiedzieć.
Dość niepewnie zapraszasz go do środka mieszkania. Siadacie w sporej odległości od siebie. Przez dłuższą chwilę milczycie. Chyba żadne z was nie bardzo wie jak ma zabrać się do tej rozmowy. Czujesz jego przeszywający wzrok na sobie. Bierzesz głęboki oddech. Zmniejszasz odległość między wami.
-Chyba nie przyszedłeś żebyśmy wspólnie pomilczeli.
-Nie bardzo.-odpowiada- Po prostu nie wiem od czego zacząć.
-A co chcesz wiedzieć?
-Najlepiej wszystko. Chciałbym wiedzieć dokładnie co się działo z tobą przez ostatnie dwa lata i..
-Dlaczego to zrobiłam?-odpowiadasz za niego
-Coś w tym guście.
Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego ,że to nie będzie łatwa rozmowa. Wiesz ,że będziesz musiała wracać pamięcią do okresu w swoim życiu ,którego pamiętać nie chcesz, który najchętniej wymazałabyś ze swojej pamięci. Gdybyś mogła wycięłaś być ten wycinek swojego życia i wyrzuciła do kosza, byle nie pamiętać. Jednak nie mogłaś. Bywały noce podczas których wszelkie koszmary wracały. Także takie ,że budziłaś się zlana potem w zupełnym przerażeniu senną jawą. Miewałaś też bezsenne noce. Nie potrafiłaś się tego nijak wyzbyć. A teraz musiałaś stawić temu czoła i znów wrócić do tego wszystkiego. Nie chciałaś tego robić, ale wiedziałaś ,że jesteś mu to winna. Mimo wszystko powinien znać prawdę. Nawet tę najboleśniejszą.
~*~
Dzieje się dzieje, już niedługo poznacie nurtującą nie tylko Wojtka, ale i z pewnością Was same pytanie: dlaczego ona to zrobiła? Nie będę się głębiej wypowiadać na temat rozdziału bo jestem padnięta po treningu. Następny rozdział dodam prawdopodobnie dopiero w przyszłą niedzielę, wtedy wrócę do domu bo nie wiem jak będzie z internetem ,więc nie chcę obiecywać niczego.
wingspiker.
no musiałaś skończyć w takim momencie ?! no musiałaś ?;P
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny ;D
musiałam :P
UsuńJa tu się już przygotowywałam na całą historię Darii, co, jak i dlaczego, a ty przerwałaś w takim momencie. Już się po prostu nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. Tak mnie korci, aby już go przeczytać. Ja chyba coś zrobię tej narzeczonej Wojtka. Kobitka mnie doprowadza do szewskiej pasji. A tak w ogóle to się wręcz cieszę, że Daria i Wojtek wszystko sobie wyjaśnią. Nie wiem komu po tej rozmowie będzie się spało lepiej, ale ważne, że nie będą przed sobą ukrywać prawdy.
OdpowiedzUsuńMogłaby ta dziewczyna zmądrzeć i wrócić do niego. W sumie to samo tyczy się Wojtka. Buziaki :*
Bo jestem złym człowiekiem :P
Usuń<3 Nic więcej nie trzeba mówić.
OdpowiedzUsuńNiech ta blondyna nie wpierdala się w życie Darii, bo następnym razem dostanie w twarz i dzień dziecka skończy się jeszcze przed rozpoczęciem. Plus jest taki, że chociaż Wojtek się nią nie przejmuje. Na pierwszy rzut oka widać, jak bardzo ciągnie go do Darii. Na jego miejscu też chciałabym poznać prawdę pomimo tego, jak bardzo by mnie to zabolało. Teraz wszystko zależy od tego jak zachowa się Włodarczyk. Albo znienawidzi Darię i raz na zawsze się od niej oddali, albo wybaczy jej wszystko, co zrobiła i zawalczy o drugą szansę.
OdpowiedzUsuńCałuję :*
ŚWIE-TNE
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
Usuńnie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na dwójkę: http://czy-to-jest-przyjazn.blogspot.com/
miło ;)
Usuńjestem ciekawa dlaczego ona to zrobiła !
OdpowiedzUsuńMogli by zmądrzeć i do siebie wrócić ;D
zobaczymy ;)
UsuńWszystko się okaże :)
OdpowiedzUsuń